kłopoty ze słyszeniem

Jedno na pięcioro polskich dzieci w wieku 7-12 lat ma problemy ze słyszeniem. Jest to jeden z wyników badań przeprowadzonych przez lekarzy z warszawskiego Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu. Dzieci tracą słuch i zdolności przetwarzania słuchowego między innymi z powodu nadmiernego i długotrwałego hałasu, wielości zewnętrznych bodźców dźwiękowych. Sprawdźcie dlaczego.

Z roku na rok zwiększa się procent uszkodzeń słuchu z powodu nadmiernego hałasu. Głównymi oskarżonymi są urządzenia do odtwarzania muzyki, szczególnie jeżeli słuchamy jej za pomocą słuchawek na dużym poziomie głośności. Rodzice nie kontrolują tego w jaki sposób ich dziecko słucha muzyki. Zazwyczaj reagują dopiero wtedy, kiedy pojawiają się pierwsze słuchowe problemy, gdyż dziecko, nastolatek może nie mieć świadomości że niszczy sobie słuch (próg bólu słuchowego wynosi 140 db). Jeżeli na zewnątrz panuje hałas (ulica, szkolny korytarz), dzieci często pogłaśniają muzykę. Doprowadza to czasami u młodego człowieka do „okresowej głuchoty”, która może przerodzić się w permanentne uszkodzenia słuchu.

Rodzice często bagatelizują również hałas jaki wydobywa się z odbiornika telewizyjnego, kupują dzieciom zabawki, które nie posiadają atestu akustycznego - wyjące pianinka, hałasujące autka, piszczące pluszaki o przenikliwym, ostrym dźwięku. Słuchanie głośnych programów w telewizji , czy hałasujące zabawki mogą spowodować uszkodzenie słuchu u małego dziecka.

Rodzice zbyt często również bagatelizują przekraczający normy hałas, panujący na ulicach, w centrach handlowych, jak również w szkołach, na przerwie w korytarzach.

Natychmiastowe i nieodwracalne uszkodzenie słuchu powodują nagłe dźwięki o wysokim natężeniu: nagły krzyk do ucha czy wystrzał petardy. Negatywny skutek dla psychiki i zdolności koncentracji na nauce może wywołać także hałas o średnim natężeniu, ale trwający długo np. szum pracujących komputerów w małej pracowni komputerowej w szkole.

Rodzice nie zdają sobie sprawy, że niewykryty niedosłuch lub centralne zaburzenia słuchu może powodować negatywne zmiany w rozwoju mocjonalnym i intelektualnym dziecka czy nastolatka.

Dziecko, które źle słyszy, gorzej się uczy i ma zaburzoną koncentrację. Jest zdenerwowane, napięte i rozdrażnione bo nie rozumie, co się do niego mówi.

Jak mówi Dr Andrzej Senderski: „Dzieci i nastolatki ze słuchawkami na uszach godzinami izolują się od świata zewnętrznego. Tymczasem dla prawidłowego rozwoju psychicznego potrzebują różnych dźwięków, spójnych z tym, co odbierają innymi zmysłami. Muzyka "przecieka" przez nich, a potem "przeciekają" polecenia nauczycieli: nie pamiętają, co było zadane, mają problemy z dyktandem ze słuchu. U części z nich rozpoznajemy później tzw. centralne zaburzenia słuchu, których głównym objawem jest to, że dziecko "nie potrafi słuchać" i w efekcie gorzej rozumie to, co się do niego mówi.”

Jeżeli podejrzewamy, że dziecko ma problem ze słuchem koniecznie należy to podejrzenie zweryfikować: w pierwszej kolejności udać się do laryngologa, który sprawdzi stan narządu słuchu i np. usunie korki woszczynowe i ewentualnie później do audiologa w celu poszerzenia diagnostyki audiologicznej i np wykrycia centralnych zaburzeń przetwarzania słuchowego.

 

Share

Komentarze obsługiwane przez CComment